Friday 4 March 2011







Mike Skinner godnie żegna się z projektem The Streets.











This is the end
Nie będziemy płakać po nocach z powodu zakończenia działalności The Streets. Ta muzyka nigdy nie przebiła się przez pewną granicę naszego gustu i nigdy specjalnie nie czekaliśmy na nowe kompozycje Mike'a Skinnera. Patrząc na prawie dziesięć lat jego działalności, nie sposób jednak pominąć paru rewelacyjnych kawałków i świetnych dwóch pierwszych albumów i nie skinąć głowy z uznaniem.

Bez bólu
Tej płyty dobrze się słucha. Nie ma oczywiście mocy takiej "Grand Don't Come For Free", ale lekkie, energiczne i melodyjne numery - przeważające na tym krążku - dają się lubić. W dodatku dużo ciekawych sampli, goście (wokalista The Music na przykład) oraz nie więcej niż 3.5 minuty na kawałek - nie dają wielu powodów do ziewania. 

Produkcja?
Nie za ciekawa. Nie zwracamy nigdy większej uwagi na tę stronę współczesnej muzyki - chyba że, coś wyjątkowo zwróci naszą uwagę. W przypadku "Computers And Blues" jest to wyraźnie gorszy poziom od dzisiejszej średniej. Trochę szkoda.

Skinner w pigułce
Sam artysta powiedział, że ta płyta to podsumowanie wszystkich charakterystycznych pomysłów The Streets z poprzednich płyt. Zrobione jest to z klasą i trzeba docenić fakt, że żaden z fanów nie może poczuć się zlekceważony przez Mike'a. Bo jest to całkiem przyzwoity album.


DO POSŁUCHANIA:

Na pewno: 11 - OMG




Dla wytrwałych: 06 - Without Thinking

1 comment:

Archiwalia

Powered by Blogger.