Friday 15 April 2011







Zabaw się w łowcę głów i złap dziewięciu galaktycznych oprychów.









To wasze zadanie w tej strategicznej flaszówce. Zaczynamy od utworzenia wyglądu postaci, potem wybieramy nasze wojsko i ruszamy na planetę, dać łupnia masowemu mordercy lub przywódcy terrorystów.

Tii tii. Moja maluśka, cudna armia.

Walka przebiega turowo (nie musimy więc patrzeć na ekran cały czas), a tury są bodajże dziesięciosekundowe. Podczas nich, wybieramy tylko miejsca zrzutu danych jednostek i musimy przy tym trochę (naprawdę trochę) pokombinować, by jak najszybciej zredukować punkty życia przeciwnika do zera. Bo najważniejszy element strategii to wcześniejsze wybieranie oddziałów, gdyż musimy wybrać takie, które skutecznie skontrują ataki przeciwnika i zapewnią nam przewagę. Po każdej walce otrzymujemy banknoty, które możemy wydać na wymianę naszych jednostek na lepsze, lub ich upgrejd. Macie też trzy życia (tzn. 3 razy możecie przegrać walkę).

Tym razem, na krwawym polu dadanius wygrał. W następnej bitwie dostaliśmy taki wp..., że cały czas nam wstyd.
Jak każda produkcja Nerdooka, "Orbital Onslaught" ma najwyższego poziomu wykonanie, charakterystyczną dla tego studia grafikę i magnetyczną wręcz grywalność. Przez godzinę powinniście sobie poradzić ze wszystkimi. Sterujemy tylko myszką. Gra tutaj (na Kongregate).

0 comments:

Post a Comment

Archiwalia

Powered by Blogger.