Monday 11 April 2011







Bracia Farrelly potrafią robić śmieszne komedie (Dziewczyna Moich Koszmarów, Ja, Irena I Ja, Sposób Na Blondynkę). Tym razem nie pomogła nawet świetna obsada.










Śmiechu jak na lekarstwo (Bez Smyczy / Hall Pass)

Mocna grupa
W filmie zobaczymy: Jasona Sudeikisa, Owena Wilsona, Christinę Applegate oraz Jennę Fischer. Na papierze sama czwórka ma wystarczająco dużo komicznego potencjału, by pociągnąć każdy film. Tak się jednak nie dzieje.

Ziew... ziew
Dwie pary zanikającej amerykańskiej klasy średniej, przeżywają kryzys (jeśli kryzysem można nazwać oglądanie się facetów na dziewczynami) i po nie za bardzo zidentyfikowanym psychologidznie powodzie, główni bohaterowie dostają tydzień by się wyszaleć, podrywać i spać z kim tylko chcą. I chociaż pomysł, gdzie ustatkowani mężowie zostają ponownie rzuceni w wir klubów, randek i podrywania jest całkiem niezły, tak po piętnastu minutach zaczęliśmy ziewać..

Brak dobrego żartu
W całym filmie zaśmialiśmy się dwa razy. Raz gdy główni bohaterowie obgadywali nowobogackich nie wiedząc, że są rejestrowani przez kamery i mikrofony. Drugi raz, na samym końcu filmu, gdy jeden z ich przyjaciół wyobraża sobie co by było gdyby on dostał tydzień bez obrączki. Fragment ten, w wykonaniu Stephena Mechanta jest rewelacyjny i najśmieszniejszy w całym filmie. Niech wam da to do myślenia, bo jest to ostatnia scena filmu, dodana "na odchodne" jako bonusik.

Dobre małżeństwo
Film stara się poruszyć kwestię małżeństwa, relacji w związku i śmiertelny dla wielu upływ czasu, lecz  robi z wymową i logiką pijanej rozwódki na pogrzebie. Coś tam chce powiedzieć, ale jak już otwiera usta to słyszymy tylko nieartykułowane bla bla bla.

Trochę szkoda
Wyszło nie za ciekawie. Naprawdę lubimy reżyserów oraz obsadę, ale jak widać z fatalnego scenariusza, nawet takie gwiazdy za wiele nie wyciągną. Za drugim razem warto zatrudnić dobrych komików do napisania paru żartów, bo to najbardziej kulało w tej komedii. Nie warto.

0 comments:

Post a Comment

Archiwalia

Powered by Blogger.