Monday 11 April 2011








Czwarty studyjny album. Rewelacyjna muzyka!











They did it. Again.
Znów zaskoczyli. Po elektronicznym szaleństwie na poprzedniej płycie, teraz mamy woltę w kierunku ciepłych melodii i pluszowych aranżacji. Nam to jak najbardziej odpowiada.

Second Song
Na początek mamy najlepszy opener ostatnich miesięcy. Gdy słyszymy słowa "Confidence and ignorance approved me/define my day today", to przenosimy się do innego świata. Gdy rozbrzmiewa funkujący refren, to już wiemy wszystko - ta muzyka będzie jedną z najważniejszych tego roku.

Potem
Dalej jest jeszcze 10 kawałków. I ile się w nich dzieje! Mamy bajkową "Killer crane", która spokojnie mogłaby robić za podkład familijnej animacji (lub można wrzucić ją na płytę "All Is Dream" Mercury Rev). Mamy piękny i wzruszający "Forgotten". Mamy energetyczny "Caffeinated Consciousness" z przygniatającym wejściem. Mamy ciepłe zakończenie z podobnie rozwiązanym refrenem co w pierwszym kawałku. A jeszcze nawet nie wymieniliśmy singla.

TVOTR rulez!
Całej płyty słucha się na jednym wdechu. Nie ma tam żadnych przestojów i mimo, że nie znajdziemy na niej tak świetnych kompozycji co na "Return To Cookie Mountain", to dla nas jest to lepsza płyta od "Dear Science". I słuchając ich widać, że są lata przed konkurencją. Dawno nie było tak dobrej kapeli, która wydaje przez prawie 10 lat znakomite albumy.

Doskonały czas
My już mamy muzyczny podkład tegorocznej wiosny. Może jeszcze nie zagościła na dobre za oknem, ale dzięki "Nine Types Of Lights" fonia już jest. I nawet bijący w szybę deszcz jest mniej dokuczliwy.

DO POSŁUCHANIA: (jak tylko znajdziemy kawałki to wrzucimy, na razie macie jeden)

Na pewno: 01 - Second Song

Dla wytrwałych: 10 - Caffeinated Consciousness

Dla wytrwałych: 06 - Killer Crane

0 comments:

Post a Comment

Archiwalia

Powered by Blogger.