Monday 7 March 2011








Akcja, akcja, akcja, akcja, akcja, akcja, akcja, akcja, akcja, akcja, akcja, akcja, akcja, akcja, akcja, akcja, akcja, akcja, akcja, akcja, akcja, akcja, akcja, akcja, akcja, akcja, akcja, akcja, akcja, akcja, akcja, akcja, akcja, akcja, akcja, akcja, akcja, akcja, akcja, akcja, akcja, akcja, akcja, akcja, akcja, akcja, akcja, akcja, akcja, akcja, akcja, akcja, akcja, akcja, akcja, akcja, akcja, akcja, akcja, akcja, akcja, akcja, akcja, akcja, akcja, akcja, akcja, akcja, akcja, akcja, akcja, akcja, akcja...








Żeby Cage Był Cage'm (Piekielna Zemsta / Drive Angry)

Badass Motherfucker
„Drive Angry” to 90-cio minutowa jazda. Wściekła jazda, która traktuje widzów jak zgłodniałych rozrywki troglodytów, spragnionych wybuchów, kraks, pościgów, urywanych strzałem z shotguna kończyn, wypasionych fur oraz gołych cycków. Wszystko to dostajemy. Plus bezmózgowe okrucieństwo i hektolitry juchy. Juhu!


Mało ważne
Nie zmusicie nas do pisania o fabule. Powiemy tylko, że Nicolas Cage gra ojca, starającego się odzyskać kilkutygodniowe dziecko córki, zamordowanej przez jakąś satanistyczną sektę. 

To akcja... Duh! (czarliszinowskie duh!)
Słowo kretynizm nabiera podczas tego filmu nowej głębi. Nasze wyzwanie? – wytrzymajcie chociaż 10 minut bez klepania się w głowę z westchnieniem „ja pier..., jakie to głupie!”. Do wygrania – resztki renomy Nicolasa Cage’a. 


Fuck You, You Fucking Fuck
 Bijemy też nowe rekordy we fluganiu na ekranie.  W sumie to plus za autentyzm -  w końcu poczuliśmy się jak wśród znajomych, którzy uciekają przed wysłannikiem piekieł. Nie zaklęlibyście szpetnie, gdy kule unieruchomiłyby waszego Dodge'a Chargera? 

Ostrzeżenie
Gdy całe swoje zasoby poświęcasz na akcję, inne składniki filmu takie jak: scenariusz, gra aktorska czy reżyseria – schodzą na niewidoczny plan.  Miejcie to na uwadze wybierając się do kina.

3D
Wydaje się, że film powstał dla technologii 3D, a nie odwrotnie. Tutaj musimy być szczerzy – niektóre efekty wymiatają, a parę scen wizualnie wciska w fotel. Za to sam jeden punkt się należy.  I jeszcze jedno. Mimo wszystkiego co napisaliśmy wyżej, jakoś się to ogląda właśnie dzięki realizacji. 


Lepsze od...
Ten film jest pokrewny  z „Machete”. Tutaj też mamy trochę ironii, pastiszu i ducha filmów klasy B. Ale – teraz was zaskoczymy – wolimy Cage’a niż Trejo. A że „Maczeta” dostała 2 to: 

PS. Cholercia, trochę żal nam się zrobiło, bo film odniósł spektakularną porażkę. Budżet: 50 mln $, zysk na razie: 11mln $.

0 comments:

Post a Comment

Archiwalia

Powered by Blogger.