Tuesday 1 February 2011

, ,

Film Dnia - "Skyline"






Czytaj.









Nie mamy szans z obcymi (Skyline) 

 

Nie ma to jak dobrze zacząć
Reżyser nie cacka się z widzami. Już po minucie widzimy inwazję obcych na Los Angeles. Jakieś niebieskie kule energii spadają na ulice. Po następnych sześćdziesięciu sekundach, główny bohater ma pierwszy kontakt z tą energią, która w jakiś dziwny, paranormalny sposób bierze kontrolę nad jego ciałem. W dodatku obrzydliwie ukazuje jego układ krwionośny. 

Dramat
Te pierwsze sceny są najbardziej interesujące. W miarę jak mijają kolejne minuty, jest coraz gorzej i gorzej. Film jest fatalnie zagrany, wyreżyserowany i napisany. Wydaje się, że cały budżet (10 - 20 mln $) poszedł na efekty specjalne (które są na znośnym poziomie, dlatego dodajemy punkt do oceny końcowej). Bohaterów ciężko polubić (jeśli już musicie iść na tą kaszankę, zwróćcie uwagę na reakcję głównego bohatera na wiadomość, że jego dziewczyna jest w ciąży), w oczywisty debilizm ciężko uwierzyć (akcja z zatrzaśnięciem drzwi ewakuacyjnych na dachu podczas pierwszego rekonesansu po ataku obcych), a logika działania tej grupki była adaptowana raczej do możliwości wynajęcia plenerów. 

Kibicuję obcym
Jakoś tak wyszło, że zaczęliśmy kibicować obcym, którzy skutecznie eliminowali kolejnych drugo i trzecioplanowch bohaterów. Niestety główna bohaterka przeżyła, a bracia Strause grożą, że wyprodukują ciąg dalszy. Nas jednak na pewno na niej w kinie nie będzie.
STRATA CZASU! Za karę nie dajemy żadnych linków. 

0 comments:

Post a Comment

Archiwalia

Powered by Blogger.