Tuesday 13 December 2011








Obsada iście fantastyczna, warsztat filmowy na poziomie, aktorzy się postarali, scenarzyści napracowali, a reżyser nie dał ciała. Ale wyszedł z tego średniak.











Obawialiśmy się na samym początku, że tematyka baseballowa odrzuci nas na kilometr, ale strasznie nie było. Nie możemy jednak napisać, że film jest aż tak rewelacyjny, że obcy nam kompletnie sport w ogóle nie wpływał na odbiór "Moneyball". Bo w sumie pasjonowanie się historią managera klubu, który budując przyzwoity zespół profesjonalnej ligi właściwie z niczego (brak pieniędzy i największych gwiazd na początku sezonu), opiera się tylko na suchych statystykach i matematyce, może zaintersować ilu widzów w Polsce? (to było pytanie retoryczne).

Moneyball - najlepsza dieta na świecie:

PRZED:


PO:

Ale film w jakiś sposób wciąga od pierwszych minut i powinniście wytrzymać bez większego ziewania do końca, podziwiając Brada Pitta (w roli ambitnego i mającego wiele do udowodnienia managera) oraz Jonaha Hilla (jako zdolnego i inteligentnego analityka z milionami wykresów i statystyk) tworzących świetny ekranowy duet.

Szkoda jednak, że emocje nie przekroczyły w naszym przypadku żółtej kreski. W tym tygodniu to jednak najlepsza propozycja dla kinomanów.


0 comments:

Post a Comment

Archiwalia

Powered by Blogger.