Thursday 7 April 2011








Rewelacyjny oldskulowy shooter, który z pewnością znajdzie się wśród najlepszych flaszówek tego roku. Wstyd nie znać.










Powiemy szczerze, że dawno nie graliśmy w tak świetnego shootera. Klasyczny pomysł niszczenia kolejnych fal wrogów lecąc z dołu w górę, został wykorzystany do stworzenia jednej z najlepszych flaszówek tego roku. Tako rzecze dadanius. 

Mamy kilka postaci, które różnią się między sobą na tyle, by ciekawie grało się każdą z nich; mamy całkiem niezły system upgrejdów; niesamowitych wręcz wrogów i jeszcze lepszych bossów. W dodatku po skończeniu każdej planszy dostajemy ocenę (od A do E, a S za ponad 95% eksterminację). To wszystko czyni z tej gierki niesamowicie wciągającą rzecz. Nawet mangowy klimat nie odstrasza (a nie rozumiemy tego i nie za bardzo lubimy). 

Oto nasze wyniki. Jeszcze z pół odzinki i "s" będzie na wszystkich planszach.

Główna historia dzieje się na 20 planszach, ale za dobre wyniki w graniu, dostaniemy jeszcze tryb Survival oraz 4 plansze z bardziej wypasionymi bossami. Samo granie, to bardziej unikanie kul niż celowanie i strzelanie (zwłaszcza, że można w menu ustawić automatyczny fire). Spójrzcie tylko na screen poniżej, a zrozumiecie o czym prawimy. 

Ożesz ku...

Ale nie bójcie się zbytnio – poziom trudności jest podnoszony po mistrzowsku i nawet my - nielubiący zręcznościówki gracze - nie zraziliśmy się ani razu, z powodu jakiegoś szalenie trudnego momentu.  

Bombka Natalie. Nic nie zostaje na ekranie.

Nie pozostaje nam nic innego tylko szczerze polecić wam tę flaszówkę. Sterujemy myszką, spacją odpalamy „bomby”, a podwójnym kliknięciem lewego przycisku drugą broń. By przejść 20 leveli myślimy, że jakaś godzinka wam minie, ale doliczcie do tego jeszcze ze dwie, bo poprawianie wyników jest tak samo emocjonujące. Gra na Kongregate tutaj.

0 comments:

Post a Comment

Archiwalia

Powered by Blogger.