Wednesday 2 March 2011








Uprawianie ogródka (Another Year / Kolejny Rok)

Cztery pory roku
Czasami siadasz sobie z papierosem w zębach i patrząc w niebo wspominasz przeszły rok. Znalazł(a )byś tam materiał na film?  Raczej nie. A twórcy „Kolejnego Roku” stwierdzili, że będzie z tego (pomysłu) świetny scenariusz. Ot, zwyczajny rok starszej (ale nie starej) londyńskiej pary, z ich przyziemnymi troskami i rodzinnymi kłopotami. I wiecie co? Nie wyszło to najgorzej.

Z nutką nostalgii
Na samym początku trwajacego ponad dwie godziny filmu, mamy scenę, w której zasmucona kobieta prosi lekarkę o środki na sen. Następnie, podczas strasznie przygnębiającej wizyty u terapeutki, ta sama kobieta nie może przypomnieć sobie jednej sytuacji ze swojego życia, kiedy była szczęśliwa. I więcej jej nie widzimy. Szkoda, ponieważ oprócz Mary jest ona najsilniej oddziałującą postacia w filmie. 

Kobieta samotna
Pomimo tego, że "Kolejny Rok" kręci się wokół małżeństwa Hepple'ów, to główną bohaterką jest Mary (grana przez Leslie Manville). Jest to kobieta słusznego już wieku, samotna, bez dzieci i nadużywająca alkoholu. W dodatku jest płytka, lekkomyślna i zachowuje się jakby przez większość życia, mieszkała w zamknięciu i dopiero co wypuścili ją na zewnątrz. Nie ma tak zwanych cech interpersonalnych (przykłady: jako ostatnie zauważa nowo narodzone dziecko na wspólnym obiedzie; pyta się starego mężczyzny, parę dni po pogrzebie jego żony, czy była ona(żona) dla niego miła; pożera wzrokiem o wiele młodszego od niej syna Hepple'ów)  i desperacko poszukuje kogoś, kto poświęciłby jej choć minutę uwagi. Sama jej obecność na ekranie sprawi, że poczujecie się niekomfortowo. Jeśli mielibyśmy wskazać jeden powód dla którego warto iść na ten film, to właśnie tragiczna postać poszukującej nadziei Mary i gra aktorska Manville.

I reszta
Główna para filmu (grana przez Jima Broadbenta oraz Ruth Sheen) to strasznie serdeczni i ciepli ludzie, przyjmujący wszystko ze stoickim spokojem i angielską flegmą. Tacy prawie idealni rodzice/dziadkowie.  Widzimy ich jak w ciągu roku radzą sobie z naszą wspomnianą bohaterką oraz rodzinnymi sprawami. A to wszystko w kameralnej, ładnej scenerii średnioklasowego domku, spokojnych i długich ujęciach i stonowanych aktorskich kreacjach.

Podsumowanie
Poznajemy więc zwyczajne, ludzkie losy. Czy uczy nas czegoś ten film? Może pokory? Oraz tego, że szczęściarzami są ci, którzy znajdą iskierkę sensu istnienia (uff... to było głębokie). Czy dobrze się ogląda? Trochę nudno jest w środku, ale cała, ostatnia część - „Zima” - jest rewelacyjna. Warto więc na nią poczekać. Przygotujcie się na niełatwy film, który jednak lekko się ogląda. Nie dla wszystkich i z pewnością nie na "niedzielny" wypad do kina.


0 comments:

Post a Comment

Archiwalia

Powered by Blogger.