Zgiń, przepadnij poczwarna kreaturo!
Horror dla umysłowo niewykwalifikowanych
Po co?
Zastanawiamy się nad myślą stwórczą, której wynikiem było nakręcenie tej szmirki. Komuś potrzeba kolejnego filmu o wampirze, stereotypowego aż do bólu i nudnego jak flaki z olejem? Nie ma tu jednego świeżego pomysłu, żarty są na miernym poziomie, strach wzbudzi tylko u kinowych dziewic, a finał jest tak pasjonujący, że podczas niego nasz kinowy zeszyt pokrył się zbereźnymi rysunkami.
Jedno z bladziutkich, acz jasnych punktów programu |
Dwa małe plusiki
Anton Yelchin, grający główną rolę, oraz niedorobiony łowca wampirów - David Tennant, zasługują na słowa uznania, bo zrobili co mogli by wyjść z tego koszmaru obronną ręką. Za to, nasze nic nie znaczące słowa uznania.
Oryginalne
W mieście giną (znikają) nastolatkowie i okazuje się, że obok domu głównego bohatera wprowadza się wampir i ma ochotę na matkę tegoż (bohatera). Wow. Nie spodziewajcie się nawet jednego ciekawego zwrotu akcji, bo takich scenarzyści nie byli w stanie wymyślić.
Główny heroin z własną heroiną |
I Ty Colinie Farrellu?
Nawet Colin Farrell nie uratował tego filmu. A gra on nikogo innego, tylko samego "głównego" wampira... Co? Colin wampirem? Buahahahahahahahaha .. hahahahahahahahah.... ha....... a....
Oł b'dzisus |
Szkoda czasu
Serio - podłubcie w nosie, ogólcie sobie tyłek, plujcie przez okno, albo obejrzyjcie powtórkę "Awantury O Kasę" z Ibiszem. Będzie to czas lepiej spędzony niż na "Postrachu Nocy".
0 comments:
Post a Comment