Kameralny dramat z oskarową rolą Roberta Duvalla (jeden z grzechów Akademii, która całkowicie go pominęła).
„Get Low” opowiada historię starego mężczyzny - Felixa, który skrywa w sobie straszną tajemnicę (na szczęście reżyser trzyma ją do samego końca i gwarantujemy, że nie poczujecie się nią zawiedzeni). Felix zamierza pogodzić się wreszcie z sobą i światem (życie na odludziu było pewna formą pokuty) - gdy zdaje sobie sprawę, że ponury żniwiarz w każdej chwili może zapukać do jego drzwi.
Pierwsze co wyróżnia ten film spośród konkurencji, to wspaniałe zdjęcia. Jesteśmy pełni podziwu ile smaku, wyczucia i talentu miał David Boyd za kamerą.
Samą historię ogląda się coraz lepiej w miarę rozwoju fabuły. Nie ukrywamy – trzeba dać sobie chwilkę na zainteresowanie się losem Felixa. Akcja osadzona w latach trzydziestych na amerykańskiej prowincji, z pewnością do najżywszych nie należy.
Za to aktorzy są wyborni. Na drugim planie swój popis dają Sissy Spacek oraz Bill Murray. Nie znany nam bliżej Lucas Black w roli „jedynego naiwnego i dobrego” też nie jest najgorszy, ale „Aż Po Grób” byłby niczym, gdyby nie Robert Duvall.
Duvall w roli schorowanego odludka jest wprost genialny. Nigdy nie wątpiliśmy w jego umiejętności, ale tutaj, na jesieni swojej kariery wznosi się na wyżyny. Gdy w końcu staje przed całym miasteczkiem i wyznaje czterdziestoletnią tajemnicę jesteśmy świadkiem jednego z prawdziwie magicznych momentów w kinie.
Warto? Dla Roberta Duvalla warto kupić ten film! Ale w ostateczności przejdźcie się do wypożyczalni.
0 comments:
Post a Comment